Parafia Bożego Ciała Bytom - Miechowice
Projekt i wykonanie: asws 2010
Hymn Dzieci Maryi

  1. Maryjo coś jest w niebie * Spójrz na nas u twych stóp * Należeć my do Ciebie *
    Pragniemy aż po grób * Błogosław Pani nas * Dziś ślubujemy wraz, * Że wiernie
    będziemy służyć Ci * Maryjo w każdy czas.
  2. Do dziatek Twych gromady * Racz przyjąć Matko nas. * Iść chcemy w Twoje ślady *
    I żyć jak Ty bez skaz, * Gdy w duszy zawrze bój. * Maryjo, przy nas stój. * By
    nieskalanym zawsze był, * Czystości naszej strój.
  3. Daj kroczyć cnoty ścieżką * Wśród prób i pokus burz, * A gdy nam śmierć już bliską * Oznajmi Anioł Stróż * Ty nas pod płaszcz swój schroń, * Od potępienia broń * I nieśmiertelnej chwały wian, * Ach złóż na naszą skroń.



Cudowny Medalik

Początki Cudownego Medalika są związane z objawieniami Matki Bożej, jakie miały miejsce w Paryżu w r. 1830, w kaplicy przy ulicy du Bac. W sobotę 27 listopada 1830 r. Niepokalana objawiła się Siostrze Miłosierdzia, św. Katarzynie Labouré, powierzając jej misję wybicia medalika według podanego wzoru:

"Każ wybić medalik według tego wzoru - mówi Najświętsza Dziewica; Osoby, które będą go z ufnością nosiły, zwłaszcza na szyi, otrzymają wiele łask."

Medalik rozpowszechnił się natychmiast w sposób cudowny. Dokonywały się za jego pośrednictwem niezliczone nawrócenia i uzdrowienia; ludzie doznawali szczególnej opieki Matki Bożej. Wobec tych nadzwyczajnych faktów, arcybiskup Paryża, De Quelen, wydał oficjalne zarządzenie przeprowadzenia badań dotyczących pochodzenia Medalika oraz zjawisk, jakie się za jego przyczyną dokonywały. Oto końcowy wniosek z przeprowadzonego dochodzenia:

"Nadzwyczajna szybkość z jaką ten medalik się rozpowszechnił, ogromna liczba wybitych i rozprowadzonych medalików, zadziwiające dobrodziejstwa i specjalne łaski, jakie wierni otrzymali dzięki pokładanej w nim ufności, wydają się być znakami, poprzez które Niebo chciało potwierdzić rzeczywistość objawień, prawdziwość zeznań św. Katarzyny Labouré oraz potrzebę rozpowszechnienia medalika".

W r. 1846, w następstwie głośnego nawrócenia Żyda Alfonsa Ratisbonne, papież Grzegorz XVI potwierdził w Rzymie mocą swego autorytetu wnioski zawarte w orzeczeniu arcybiskupa Paryża.
 

Historia powstania Medalika:
objawienie w dniu 27 listopada 1830 roku

"Bóg chce ci powierzyć pewną misję" - powiedziała Maryja do S. Katarzyny w nocy z 18 na 19 lipca. W dniu 27 listopada przychodzi, aby jej tę misję oznajmić. Posłuchajmy jej opowiadania o tym objawieniu:

"Była to sobota przed pierwszą niedzielą adwentu. Było wpół do szóstej wieczorem. W ciszy, po przeczytaniu rozmyślania, wydawało mi się, że słyszę szelest koło chóru. Popatrzywszy w tę stronę ujrzałam Najśw. Pannę. Stała ubrana w jedwabną suknię koloru jutrzenki, stopy miała oparte na "kuli", której widziałam jedynie połowę; w rękach uniesionych na wysokość piersi trzymała swobodnie glob ziemski, oczy miała wzniesione ku niebu,... postać Jej była samym pięknem, nie mogłabym Jej odmalować...

Najświętsza Panna spuściła wzrok i spojrzała na mnie. Usłyszałam głos: "Kula, którą widzisz przedstawia cały świat a szczególnie Francję... i każdą poszczególną osobę ".

Po chwili glob zniknął, a Matka Boża wyciągnęła ręce, jakby chciała nimi objąć cały świat. Ręce Najświętszej Panny rzucały promienie i taka jasność z nich biła, że wszystko znikło w tej światłości. Wokół Najświętszej Dziewicy utworzył się owalny napis, wypisany złotymi literami - "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". S. Katarzyna usłyszała głos - "Promienie, które widzisz, są symbolem łask jakie zlewam na osoby, które mnie o nie proszą. Postaraj się, by wybito medal na ten wzór. Osoby, które go będą nosiły, otrzymają wiele łask. Łaski szczególne otrzymają osoby, które nosić go będą z ufnością".

W tej chwili obraz zdawał się obracać. Zobaczyłam odwrotną stronę medalu: nad literą M krzyż, pod nim dwa serca, jedno otoczone koroną cierniową, drugie przebite mieczem. Zdawało mi się, że słyszę głos mówiący: "Litera M i dwa serca dosyć mówią!" Oto była misja, którą Matka Boża chciała powierzyć S. Katarzynie - ogłosić światu przywilej Jej Niepokalanego Poczęcia.

Symbolika Medalika

Ziemia opromieniona Miłością
Podczas modlitwy wieczornej Maryja objawia się Katarzynie w pełnym blasku. Stojąc na kuli ziemskiej, trzyma w rękach małą kulę, nad którą wznosi się krzyż. Maryja wskazuje Katarzynie, że Miłość jest możliwa, pod warunkiem przyjęcia jej w nas każdego dnia.
Promienie:
Z rąk Maryi wychodzą jasne promienie. Oświetlają one kulę ziemską, na której stoi Maryja. Kula ta symbolizuje nasz dzisiejszy świat, rozdarty nędzą, przemocą, egoizmem, ależ świat wyzwolony już przez Chrystusa. Maryja nasza Matka, wysłuchuje naszych błagań. radościom jest dla Niej zlewać łaski Boże na każdego z nas.
Dwa Serca złączone:
Serce Jezusa ukoronowane cierniem, Serce Maryi przebite mieczem. Ukazują One nam, że autentyczna Miłość dochodzi aż do całkowitego daru dla dobra drugiego. Dają nam do zrozumienia też, że gdy my zapominamy kochać Jezusa i Maryję, Oni kochają nas miłością, której nikt nie może zmącić.
Litera M i Krzyż: Symbole te wyrażają, że Maryja towarzyszy swemu Synowi aż do Jego Męki i jest ściśle złączona z tą tajemnicą Miłości. Dzisiaj Maryja zachęca nas do szczerego kochania Jezusa, do niesienia i dzielenia cierpień i radości naszych braci.
Dwanaście gwiazd:
Maryja, Matka Kościoła, "Gwiazda ewangelizacji", gromadzi nas jak Apostołów w Wieczerniku. Przypomina nam, że świadczyć o Jezusie Chrystusie to oddać się z miłości na służbę innym.

Katarzyna Laboure

Katarzyna Laboure urodziła się 2 maja 1806 roku w małej wiosce Fain - les - Moutiers położonej nad kanałem burgundzkim - we Francji. w chwili narodzin Katarzyny rodzina liczyła ośmioro dzieci. nieco później urodziły się jeszcze dwie dziewczynki. w rodzinie panuje wielka miłość - pierwsze miejsce zajmuje Bóg. co wieczór wszyscy gromadzą się na wspólną modlitwę. Zmęczona ciężką pracą Ludwika Laboure - matka Katarzyny - umiera w wieku 42 lat. pozbawiona macierzyńskiej miłości dziewięcioletnia Katarzyna powierza się bezgranicznej miłości Maryi. Mówi: "Ciebie obieram sobie za Matkę". Starsza siostra Maria Ludwika poznała Siostry Miłosierdzia i odnalazła tam swoje powołanie. Katarzyna prowadzi dom i zajmuje się gospodarstwem. W 1818 roku przystępuje do pierwszej Komunii Świętej. Katarzyna poznając Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia postanawia pójść w ślady siostry, lecz ojciec na to się nie zgadza. Katarzyna jedzie do swojego brata w Paryżu, gdzie prowadzi restaurację. pełniła tam obowiązki przez cały rok. Potem jedzie do Chatillon. Dowiedziawszy się, że w mieście jest dom Sióstr Miłosierdzia, udaje się do niego. Coraz bardziej utrwala się w niej postanowienie wstąpienia do tego zgromadzenia. Katarzyna postanawia kategorycznie zostać siostrą miłosierdzia. udaje się jej nawet przekonać ojca. na początku 1830 roku rozpoczyna swój postulat w Chatillon. Trzy miesiące później 21 kwietnia 1830 roku przekracza wielką bramę Domu Macierzystego Sióstr Miłosierdzia w Paryżu przy rue du Bac by odbyć w nim czas formacji.

Pierwsze objawienie:
Nowicjuszka Katarzyna opowiada swojemu spowiednikowi to, co przydarzyło się jej w nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku: "Nadszedł dzień uroczystości Świętego Wincentego. W wigilię nasza dobra siostra Marta skierowała do nas pouczenie o nabożeństwie do Świętych, zwłaszcza do Najświętszej Maryi Panny. Już od dawna chciałam Ją zobaczyć. Zasnęłam myśląc, że Święty Wincenty uprosi mi tą łaskę". Około wpół do dwunastej w nocy usłyszałam jak ktoś mnie wołał po imieniu. Było to 4 lub 5 letnie dziecko w bieli i mówiło do mnie: "Choć do kaplicy Najświętsza Panna czeka na ciebie". Natychmiast pomyślałam, że ktoś mnie usłyszy. wówczas dziecko mi odpowiada: Nie bój się jest wpół do dwunastej, wszyscy dobrze śpią. Chodź czekam na ciebie. Ubrałam się szybko i poszłam w stronę dziecka. Poszłam za nim. Wszędzie paliły się światła. Gdy weszłam do kaplicy, drzwi otwarły się ledwo dziecko dotknęło ich palcem. Świeczniki były zapalone jak na pasterkę. Nie widziałam jednak Najświętszej Maryi Panny. Dziecko zaprowadziło mnie do prezbiterium, tam uklękłam. Około północy dziecko powiedziało: Oto Najświętsza Panna. Oto Ona. Usłyszałam szmer, jakby szelest jedwabnej sukienki. Piękna Pani usiadła w fotelu księdza Dyrektora. Wówczas jednym skokiem znalazłam się przy Niej, u Jej stóp na stopniach ołtarza, opierając ręce na jej kolanach. Trwałam tak nie wiem jak długo - powie Katarzyna. Z dalszych relacji wiemy, że spotkanie trwało około dwóch godzin.
Drugie objawienie:
7 listopada 1830 roku: "Była sobota przed pierwszą niedzielą Adwentu, godzina 17.30. W czasie modlitwy po przeczytaniu tekstu rozmyślania wydało mi się, że słyszę szmer od strony chóru. Spojrzawszy w tym kierunku zauważyłam Najświętszą Pannę. Stałą w jedwabnej sukni w kolorze jutrzenki. Stopy jej spoczywały na kuli, której widziałam zaledwie połowę, w rękach wzniesionych na wysokości piersi, trzymała lekko kulę, oczy wzniesione ku niebu. Jej postać była niezwykle piękna, nie umiałabym jej opisać. Nagle zauważyłam na jej palcach pierścienie wysadzane klejnotami, z których jedne były większe inne mniejsze. Rzucały one promienie, jedne piękniejsze od drugich. Nie potrafię wyrazić tego, czego doświadczyłam i co widziałam: piękna i niezwykłego blasku promieni. Głos wewnętrzny mówił mi: Te promienie to symbole łask, jakie udzielam osobom, które mnie o nie proszą. Dziecko moje lubię udzielać łask. Następnie wokół Najświętszej Panny utworzył się jakby owalny obraz, gdzie widniały słowa, wypisane złotymi literami: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". I dał się słyszeć głos: Postaraj się o wybicie Medalika na ten wzór. Wszystkie osoby, które będą go nosić, otrzymają wiele łask. Łaski będą obfite dla tych, którzy będą go nosić z ufnością. W jednej chwili wydało mi się, że obraz się odwrócił. Zobaczyłam drugą stronę Medalika: litera "M" z krzyżem powyżej, niżej dwa serca, jedno otoczone koroną, a drugie przebite mieczem, wokół było dwanaście gwiazd. Oto misja, jaka Bóg chciał powierzyć siostrze Katarzynie - ogłosić światu przywilej Niepokalanego Poczęcia Maryi. Pomimo różnych problemów udaje się wybić pierwsze Medaliki w maju 1832 roku.

Chyba żadne życie zakonne nie było tak zwykłe i tak proste, jak życie siostry Katarzyny. Modliła się, była posłuszna, uległa. Nikt nie wiedział o jej objawieniach. Zaraz po przywdzianiu sukni Siostry Miłosierdzia opuszcza Dom Macierzysty. Przełożeni przeznaczają ją do Przytułku w Enghien. Pozostanie tam do końca swego życia. Rok 1876 siostra Katarzyna mówi: Mam 70 lat nie ujrzę już następnego roku. To czas by mówić. Najświętsza Panna zwalnia ją z sekretu. 31 grudnia 1876 roku po przyjęciu Sakramentów siostra Katarzyna jakby zasnęła. 3 stycznia 1877 roku siostry i starcy z przytułku, oraz wielki tłum przybyły, aby oddać hołd tej, która bardzo ich kochała. Pochowano ją w kaplicy Reuilly. 21 marca 1933 roku znaleziono jej ciało nietknięte. Przeniesiono na rue du Bac - do Kaplicy Objawień - tam spoczywa do dzisiaj. 27 lipca 1947 roku Ojciec Święty Pius XII zaliczył ją do grona Świętych. Nazwał wtedy siostrę Katarzynę - Świętą Milczenia.

Rozpowszechnienie się Medalika

Ks. Aladel spowiednik S. Katarzyny, któremu zwierzyła ona swe tajemnice zachowuje sceptycyzm, wciąż uważając, że to jest jedynie skutek wyobraźni młodej nowicjuszki.

S. Katarzyna nalega: "Najświętsza Panna jest niezadowolona!"
Kilka miesięcy później, zaniepokojony naleganiem penitentki, młody kapłan rozmawia na ten temat z biskupem Quelen, Arcybiskupem Paryża. Ten ostatni nie widzi w tym nic sprzeciwiającego się wierze i upoważnia do wybicia Medalu. W maju 1832 roku rozdaje się już pierwsze medaliki. Wkrótce mówi się o licznych uzdrowieniach i nawróceniach.

W liście pasterskim Arcybiskup Quelen zachęca wiernych do noszenia na sobie Medalika, który wiara ludu nazywa "Cudownym Medalem".