Kapłan zginął w wypadku drogowym 31 października ok. 21.30 czasu miejscowego (1 listopada ok. 2.30 w nocy czasu polskiego). Zostanie pochowany w Polsce, jednak termin pogrzebu nie jest jeszcze znany.
Ks. Piotr Lewandowski święcenia kapłańskie przyjął w 2010 roku i pełnił posługę wikariusza w dwóch parafiach. We wrześniu 2016 r. w jego rodzinnej parafii Miłosierdzia Bożego w Gliwicach odbyła się uroczystość posłania go do wikariatu Ñuflo de Chávez.
Był kolejnym księdzem z diecezji gliwickiej, który pracował w Boliwii. Do nowego zadania przygotowywał się w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie.
W wywiadzie udzielonym "Gościowi Gliwickiemu" przed wyjazdem na misje mówił, że - będąc już księdzem - przeżył dość poważny wypadek samochodowy, z którego wyszedł cało. Wtedy powróciła do niego myśl o pełnieniu posługi misyjnej, którą wcześniej - przed święceniami diakonatu - zasiał w nim bp Jan Wieczorek.
- Popatrzyłem w niebo i powiedziałem: "Dobra, wygrałeś!". Zrozumiałem, że Pan Bóg daje mi kolejną szansę. W głowie zaczęło mi kołatać zdanie, które kiedyś usłyszałem, że będę albo świętym, albo nikim - mówił.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...
Źródło: Gość Niedzielny